|
|
|
|
|
 |
|
 |
Poniższy artykuł pochodzi z http://ulubiency.wp.pl/kat,1010807,title,Rasowy-bez-rodowodu,wid,9779655,wiadomosc.html
Nie chciałam przerabiać tekstu ponieważ nie ja go napisałam, ale to samo dotyczy kotów!!!
„Bo ważny jest pies, a nie papier”, „Bo nie chciałem męczyć psa ciąganiem go po wystawach”, „Bo szczeniak jest siódmy z miotu” – tak handlarze często tłumaczą, dlaczego oferowane przez nich zwierzaki nie mają rodowodu, choć podobno są rasowe. Wszystkie tego typu wyjaśnienia należy włożyć między bajki, a pupila zamiast od podejrzanego opiekuna wziąć albo z renomowanej hodowli, albo ze schroniska.
Rodowód nie jest zwykłym papierem. Tak jak nasz dowód osobisty potwierdza nazwisko, obywatelstwo etc., tak rodowód dokumentuje ważne informacje o czworonogu. Jest po prostu świadectwem, że pies należy do określonej rasy. Inaczej mamy tylko słowo hodowcy, a przecież chyba nie wierzymy na słowo każdemu, że nazywa się, powiedzmy, Jan Kowalski. Zwłaszcza że powodów do nieufności nie brakuje.
Tłumy oszustów
– Hodowli oferujących zwierzęta nierasowe jako rasowe jest mnóstwo, bo nie istnieją w tej dziedzinie żadne regulacje prawne – wyjaśnia Anna Bogucka, sędzia kynologiczny i rzecznik Związku Kynologicznego w Polsce. – Pamiętajmy, że w Polsce jest szacunkowo około 7 milionów psów. Z tego mniej więcej 60 tysięcy psów rasowych jest zarejestrowanych w Związku Kynologicznym. Przyjmijmy, że drugie tyle to psy rasowe (czyli rodowodowe), ale niezarejestrowane. Można założyć, że trzy czwarte pozostałych to mieszańce, a reszta – właśnie „rasowe bez rodowodu”.
Niemniej interes się kręci, więc handlarze kłamią na potęgę, nie przejmując się tym, że ich teorie nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością. Po pierwsze, rodowód otrzymuje każde szczenię po rodzicach z uprawnieniami hodowlanymi, które pasuje do wzorca rasy. Zatem tłumaczenie, że szczeniaków było za dużo i dlatego część nie ma rodowodu, to zwyczajna bzdura. Za to bardzo prawdopodobna jest możliwość, że wbrew zapewnieniom sprzedawcy rodzice szczeniaków nie mają rodowodu lub nie zostali dopuszczeni do hodowli.Nawet rasowy pies i suka nie gwarantują bowiem, że rasowe będą także małe. Żeby to zrozumieć, trzeba znać różnicę między zwierzakiem rasowym i hodowlanym. W skrócie chodzi o selekcję populacji danej rasy, co ma na celu wyeliminowanie osobników z wadami genetycznymi, chorych, słabych, niezrównoważonych lub nie pasujących do wzorca. Wyeliminować oczywiście nie same czworonogi, lecz ich geny – poprzez nie dopuszczenie do rozrodu. Stąd rasowy rottweiler (z rodowodem), u którego lekarz stwierdzi dysplazję stawów biodrowych, może być wspaniałym towarzyszem i obrońcą, jednak jako „niedoskonały” nie zostanie nigdy ojcem rasowych rottweilerów. Podobnie owczarek niemiecki, który chce ugryźć obcego człowieka zaglądającego mu w zęby.
Zdać egzamin na rodzica
Mechanizm selekcji jest prosty. Tylko zdrowy, pasujący do wzorca, posłuszny i zrównoważony pies z rodowodem może zdobyć uprawnienia hodowlane. Wszystkie cechy trzeba ocenić niezależnie, dlatego kandydat do rozrodu musi nie tylko wziąć udział w trzech wystawach (w tym co najmniej jednej międzynarodowej lub klubowej), ale także uzyskać wysokie noty od dwóch różnych sędziów. Sukę kwalifikują trzy oceny bardzo dobre lub doskonałe, a psa – trzy oceny doskonałe. Ich zdobycie nie jest łatwe, bo szanse na uznanie sędziów przekreśla nie tylko wada postawy, miękka sierść u foxteriera czy twarda u retrievera, choroba etc., ale także zachowanie lękliwe bądź agresywne. Przedstawiciele niektórych ras muszą dodatkowo być prześwietleni pod kątem dysplazji stawów, zaliczyć specjalne szkolenie i/lub zdać test psychologiczny.
Innymi słowy, przechodzi elita, która w momencie uzyskania uprawnień otrzymuje wpis do rodowodu: odpowiednio „Suka hodowlana” lub „Reproduktor”.
Poza tym oba zwierzaki muszą spełniać kryterium wieku. Potencjalna matka musi mieć co najmniej 18 miesięcy (w przypadku niektórych ras 12 miesięcy), ale nie więcej niż 8 lat, choć w przypadku znakomitej kondycji czworonoga można uzyskać zgodę także na późniejszą hodowlę. Pies musi mieć przynajmniej 18 miesięcy.
Ostatnim warunkiem dla matki jest tylko jeden miot w ciągu roku. Za to szczenięta w ciągu kilku tygodni po urodzeniu muszą przejść specjalny przegląd, na podstawie którego będzie można wydać metryki (które z kolei upoważniają do wyrobienia rodowodu).
Zdrowy - z papierem albo ze schroniska
Wszystkie te obwarowania nie mają na celu utrudnienia życia hodowcom, choć wymagają od nich wiele zachodu i wydatków. Chodzi przede wszystkim o kondycję oraz wygląd rasy. Dzięki odpowiednim zabiegom psy z różnego rodzaju wadami nie przekazują ich następnym pokoleniom. Przynajmniej tym rasowym, bo zawsze znajdą się chętni do rozmnażania chorych bądź agresywnych psów dla zysku; zawsze też znajdą się chętni na szczeniaka dwu- czy trzykrotnie tańszego niż rodowodowy.
Jeśli jednak tak bardzo zależy nam na oszczędności, lepiej zdecydować się na mieszańca ze schroniska. Zresztą w klatkach czekają często zwierzaki wyglądające identycznie jak rodowodowe owczarki niemieckie czy dobermany. Tu przynajmniej mamy pewność co do aparycji pupila, bo z „rasowego” szczeniaka z pseudohodowli może wyrosnąć praktycznie wszystko.
– Kupuje się przecież szczeniaka, a w przypadku kilkutygodniowego malucha często trudno rozpoznać odpowiednie cechy – tłumaczy Anna Bogucka. – Najmniej charakterystyczny jest wygląd szczeniąt owczarków i generalnie ras kudłatych. W przypadku pudelków czy owczarków nizinnych może się pomylić nawet doświadczony hodowca, więc warto zachować szczególną ostrożność.
Pewność zakupu szczeniaczka, który wyrośnie na zwierzę o konkretnych cechach daje tylko rodowód. Jeżeli te cechy nie mają dla nas specjalnego znaczenia, udajmy się do najbliższego Ciapkowa. Tam nie tylko przy adopcji zapłacimy grosze, ale także nie wydamy majątku na leczenie chorowitego „rasowca bez rodowodu”. Dzięki bogatej puli genów mieszańce są przecież o wiele odporniejsze na wszelkie infekcje wirusowe, a wady genetyczne prawie w tej grupie czworonogów nie występują. Do tego dochodzi dobry uczynek spełniony wobec porzuconego psiaka.
|
|
 |
|
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|